Premier namawia do udziału w eurowyborach
Podczas spotkania ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku Donald Tusk zachęcał do udziału w najbliższych wyborach i podkreślał jak ważny jest udział obywateli w życiu państwa. Podkreślił, że frekwencja wyborcza wpływa także na reputację kraju.
Premier podkreślił, że w związku z obecną sytuacją na wschodzie – …ważne jest, jak w Europie patrzą na nas i zastanawiają się, na ile jesteśmy mocni, jako naród zjednoczeni i zaangażowani. (…) Oczywiście frekwencja ma znaczenie. Jak się słyszy, że w jakimś państwie frekwencja jest 20 procent czy 25 procent, to patrzą i myślą: czy oni na serio się przejmują tym, o czym mówią? Czy warto się dla nich poświęcić? – stwierdził Donald Tusk. – Dzisiaj trudno wytłumaczyć naszym rodakom, że to nie jest wielkie poświęcenie, to nie jest Monte Cassino, pójść i wrzucić kartkę. Nieważne, kogo się skreśli. To na pewno nikomu nie zaszkodzi, na pewno nic nie kosztuje. To nie jest wysiłek ponad miarę – przekonywał szef rządu. Podkreślił również, że głosowanie w dłuższej perspektywie jest opłacalne. – Jeżeli nawet ludzie tylko w ten sposób pokazują, że dbają o rzeczy wspólne, to przynosi to później dobre konsekwencje dla całego państwa i jego reputacji – argumentował Tusk. W tym kontekście nawiązał do Ukrainy i stwierdził, że dostrzega jak – Ukraińcy cierpią z dwóch powodów: dość agresywnej polityki rosyjskiej i dlatego, że nie odrobili dobrze lekcji, są bardzo mocno skłóceni a w kraju panuje gigantyczna korupcja. (…) Ich dzisiejszy dramat wynika z tego, że nie byli zaangażowani w większości jako naród w pozytywne działanie. W Polsce, mimo różnych kłopotów to się udawało – stwierdził premier.