Premier zapowiada, że nie zrezygnuje z wyjazdowych posiedzeń rządu
Według Ewy Kopacz wyjazdowe posiedzenia rządu to bardzo dobry sposób na przybliżenie władzy do ludzi. Ponadto zapewniała, że skrupulatnie stara się oddzielać działalność rządową od partyjnej.
PiS złożył w prokuraturze zawiadomienie dotyczące nielegalnego prowadzenia kampanii wyborczej przez rząd Ewy Kopacz pod przykrywką organizacji wyjazdowych posiedzeń. Premier odnosząc się do wniosku PiS zapowiedziała, że konsekwentnie będzie realizowała wyjazdowe posiedzenia rządu. – I żałuję, że tego nie zrobiłam wcześniej. (…) Od 11 miesięcy jestem premierem rządu i uważam, że to jedyny sposób na to, by nie zgadywać i nie fantazjować, jeśli chodzi o lokowanie pieniędzy i wspieranie określonych regionów, ale przede wszystkim, by rozwiązywać konkretne problemy. A z tymi problemami spotykam się właśnie tu, podczas spotkań moich ministrów z ludźmi, podczas moich spotkań z samorządowcami, również z mieszkańcami tych małych, mniejszych miast, miasteczek – stwierdziła Kopacz. W jej ocenie wyjazdowe posiedzenia – to jest bardzo dobry sposób na przybliżenie władzy do ludzi. (…) Jedni będą siedzieć w Ujazdowskich w swoich gabinetach, inni chcą być bliżej ludzi. Ja wybieram tę drugą drogę; ja chcę być bliżej ludzi, żyć ich problemami i starać się. Byłoby to nadużyciem, gdybym powiedziała, że rozwiążę wszystkie problemy – nie jestem w stanie tego zrobić. Ale przynajmniej te najbardziej palące do mnie docierają dzięki temu, że tu jestem – powiedziała szefowa rządu. Ponadto argumentowała, że dzięki temu ma szansę szybciej pomagać ludziom. – Władza bliżej ludzi jeszcze nikomu nie zaszkodziła, no chyba, że to jest władza, która się boi ludzi. My się ludzi – obywateli naszego ładnego kraju, pięknego kraju – nie boimy, więc będę jeździć i jeśli mi się uda przekonać wyborców, by zagłosowali na PO i jeśli będzie mi dane być nadal premierem, pełnić tę funkcję przez kolejne cztery lata, to przyjmę to jako zasadę – zapowiedziała Kopacz.
Premier odniosła się także do zarzutów wykorzystywania działań rządu do promowania Platformy. – Staram się bardzo skrupulatnie oddzielać to, co rządowe, i to, co jest partyjne, bo jednocześnie jestem szefem partii – stwierdziła Kopacz. Jednocześnie poinformowała, że kampanię wyborczą będzie prowadziła – najczęściej w weekendy, czyli od piątku do soboty i niedzieli. (…) W końcu jestem premierem polskiego rządu i Polska mi płaci za wypełnianie obowiązków jako premierowi. (…) Do piątku będę pracować jako premier. W weekendy będę pracować jako szef partii. Będę bardzo aktywnie jeździć po Polsce. Tym bardziej, że to daje mi siłę – mówiła szefowa rządu.