PSL krytykuje pomysły PiS dotyczące zmian w wyborach do samorządów
Władysław Kosiniak-Kamysz odnosząc się do propozycji partii rządzącej stwierdził, że jest to rozbiór Polski samorządowej opartej na zasadzie pomocniczości. Zwrócił także uwagę na upolitycznienie składu Państwowej Komisji Wyborczej.
W piątek do marszałka Sejmu wpłynął projekt PiS, który wprowadza zmiany w Kodeksie wyborczym oraz ustawach o samorządzie gminnym, powiatowym i o samorządzie województwa.
PSL krytycznie odnosi się do pomysłów PiS. Ludowcy wskazują, że preferencja małych okręgów wyborczych na wszystkich szczeblach samorządu (od trzech do siedmiu mandatów), może ograniczyć wpływ obywatela na wybory. – Może dojść do tego, że 30, 40, a może nawet 50 proc. głosów zostanie zmarnowanych. Czyli jaki wpływ będzie miał obywatel, który oddaje głos i nie chce wybierać między PiS-em i anty-PiS-em, na rzeczywistość na poziomie powiatowym czy regionalnym? – pytał Kosiniak-Kamysz.
Kolejne obawy budzi fakt, że to komisarze wyborczy powołani przez PKW będą ustalali okręgi wyborcze na poziomie województwa i powiatu. Ponadto funkcje komisarzy będą mogli pełnić mało doświadczeni magistrowie prawa, podczas gdy obecnie pełnią ją doświadczeni sędziowie. – To jest nie do przyjęcia – stwierdził Kosiniak-Kamysz. – Jedna osoba nie jest w stanie tego zrobić. Czym ona się będzie posiłkowała? Biurem politycznym jednej partii albo urzędami centralnymi? – zastanawiał się lider PSL.
Ludowcy krytycznie oceniają również odejście od sędziowskiego składu PKW. Aktualnie w skład Komisji wchodzi 3 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wskazanych przez prezesa TK, 3 sędziów Sądu Najwyższego, wskazanych przez Pierwszego Prezesa SN oraz 3 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazanych przez Prezesa NSA. Propozycja PiS zakłada, że PKW nadal będzie tworzyło 9 osób, ale TK i SN wskażą po 1 sędzim, natomiast pozostała 7 zostanie wybrana w Sejmie. Kosiniak-Kamysz porównał skład komisji wyborczej proponowany przez PiS do tej, która funkcjonowała w latach 1946-1952. – To jest mocne porównanie, ale wtedy też było sześciu przedstawicieli klubów parlamentarnych i dwóch, czy jeden przedstawiciel sądownictwa. Teraz ma być siedmiu przedstawicieli Sejmu, w tym trzech przedstawicieli największej partii politycznej, czyli jeszcze większy wpływ niż miało to w latach 46-52, a przypomnę że wtedy doszło do największego fałszerstwa wyborczego w Polsce – powiedział lider PSL.
– To jest zbójecka ordynacja, obłudne działanie, oszukujące naszych rodaków, niszczące Polskę samorządową. To jest rozbiór Polski samorządowej, opartej na zasadzie pomocniczości, którą budowaliśmy wszyscy – niezależnie z jakiej partii, najwięcej z komitetów bezpartyjnych. Budowaliśmy nasze małe ojczyzny; było to możliwe dzięki współpracy, porozumieniu – mówił Kosiniak-Kamysz. Według niego projekt zmian w ordynacji jest – ustawianiem przez PiS warunków pod siebie. PiS wprowadza takie rozwiązania, które umożliwią im wygranie wyborów, bo nie są w stanie w walce „fair play” wygrać tych wyborów – stwierdził prezes PSL.