O decyzji ludowców poinformował wicemarszałek Eugeniusz Grzeszczak. Wcześniej pojawiały się informacje, że PSL wystawi własnego kandydata, którym miał być Józef Zych. Decyzja ludowców powoduje, że zostanie zachowana zasada w ramach której najliczniejsza partia w Sejmie obsadza stanowisko marszałka a PO nie musi martwić się o większość parlamentarną.

Pomimo tego, że PSL deklarowało poparcie dla kandydatki PO na marszałka Sejmu, jednocześnie wskazywało, że warto rozważyć kandydaturę Józefa Zycha. Swoje ewentualne poparcie dla kandydata ludowców zadeklarował PiS. TVP Info poinformowało, że we wtorkowy wieczór doszło do spotkania koalicyjnego w wąskim gronie, na którym zapadła ostateczna decyzja o poparciu przez PSL kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. – Było spotkanie koalicyjne, ustalenia na tym spotkaniu zapadły. Będziemy popierać kandydatkę uzgodnioną, koalicyjną – potwierdził te doniesienia wicemarszałek Eugeniusz Grzeszczak.

O jednomyślności koalicjantów zapewniał również Mariusz Witczak z PO. – Nie było żadnych licytacji. Jestem po rozmowie z przewodniczącym klubu, który brał udział w tym spotkaniu. Spotkanie miało bardzo merytoryczny charakter – mówił w TVP Info. – Co do kierunku działań – nie ma żadnego sporu i w koalicji wszystko gra. Chcę zakomunikować twardo – jest normalnie, mamy większość parlamentarną i nie ma tutaj żadnego stresu, że jakiś z kapelusza zając wyskoczy i zostanie wybrany większością parlamentarną na marszałka Sejmu – dodał Witczak.

PSL