Siemoniak zapewnia, że nie było nieprawidłowości podczas wojskowych przetargów

23
kwiecień
2015

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Szef MON zapewniał, że podczas przetargu na śmigłowce dla wojska oraz zestawów obrony powietrznej resort kierował się interesem wojska a postępowanie przebiegało zgodnie z prawem.

– Ci oferenci, którzy nie spełnili wymogów, powinni mieć pretensje przede wszystkim do siebie. Liczyliśmy, że będą dobre oferty, konkurencja i że w testach wezmą udział trzy typy śmigłowców – stwierdził wicepremier i minister obrony komentując zarzuty opozycji oraz pozostałych oferentów z przetargu dotyczącego zakupu śmigłowców. Dodał, że dwie oferty zostały odrzucone ze względów formalnych, dotyczących uzbrojenia śmigłowca czy terminu dostaw. – Zaprzeczam, by były tu jakieś nieprawidłowości nazywane „ustawieniem”. To postępowanie było pod stałą kontrolą biura procedur antykorupcyjnych i Służby Kontrwywiadu Wojskowego – zaznaczył Siemoniak. Ponadto stwierdził, że rząd zdaje sobie sprawę, iż dokumentacja przetargu będzie dokładnie sprawdzana. Krytykę ze strony związkowców określił jako ‘wyraz rozczarowania”. Jednocześnie podkreślił, że – trzeba pamiętać, że nowa oferta też przynosi miejsca pracy (…) w należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej wojskowych zakładach lotniczych w Łodzi, Bydgoszczy i Warszawie. (…) Jeśli chodzi o głosy polityczne, to choć kalendarz modernizacyjny nie ma związku z kalendarzem politycznym, zdajemy sobie sprawę, że nasze decyzje będą oceniane pod tym kątem – mówił szef MON. – O ile jeśli w przypadku systemu obrony powietrznej jedno z kryteriów było polityczne – dotyczyło bezpieczeństwa Polski, o tyle w przypadku śmigłowców decydowały wyłącznie względy merytoryczne – zapewniał. Minister nie zgadza się także z opiniami, że wybór Airbusa jako dostawcy śmigłowców zagraża miejscom pracy w Mielcu i Świdniku, które przegrały rywalizację. – Co by było, gdyby jeden zakład z Polski wygrał, drugi nie? Co by było, gdybyśmy się zdecydowali nie kupować śmigłowców? Te zakłady zostały wiele lat temu kupione przez zagranicznych inwestorów. Pracują, przynoszą dochody, mają swoje portfele zamówień – uzasadniał wicepremier.

– Jestem otwarty na dialog, zaprosiliśmy obserwatora związkowego, zapoznał się z dokumentami. Ale to nie związki zawodowe będą decydować, jaki sprzęt ma armia – stwierdził Siemoniak. Na piątek zaplanowano spotkanie ze związkowcami, podczas którego ministerstwo przedstawi informacje dotyczące postępowania.