SLD domaga się rozliczenia Aleksandra Grada z jego działalności w spółkach PGE
Sojusz napisał w tej sprawie do premiera i chce aby były minister skarbu zdał relację z rządów w spółkach PGE Energia Jądrowa oraz PGE KJ1.
– Aleksander Grad, były minister skarbu, zaraz po tym jak odszedł ze stanowiska, otrzymał funkcje prezesa spółek energetycznych. Pobierał pensję w wysokości ponad 50 tys. zł miesięcznie, według jednych mediów, a według innych nawet 130 tys. miesięcznie. Wychodzi na to, że zarobił przez cały okres swojej prezesury blisko 1 mln zł. Był odpowiedzialny za budowę elektrowni atomowej w Polsce. Odszedł nic nie tłumacząc i nie rozliczając się ze swojej pracy – powiedział rzecznik SLD Dariusz Joński na konferencji prasowej. – Nie może być tak w Polsce, że kolejni politycy Platformy Obywatelskiej dostają stanowiska za 50 tys. miesięcznie, a po kilku latach odchodzą, nie rozliczając się z nikim – stwierdził stanowczo polityk lewicy. Stąd decyzja klubu SLD o skierowaniu w tej sprawie interpelacji do premiera Donalda Tuska.
Aleksander Grad został prezesem w spółkach-córkach Polskiej Grupy Energetycznej, które powołano w celu realizacji projektu jądrowego – PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1, 12 lipca 2012 r. W kwietniu 2013 r., po zmianach w strukturze PGE pierwsza z tych spółek została zlikwidowana, zaś Grad pozostał prezesem PGE EJ1. Przed tygodniem, czyli dzień po przyjęciu przez rząd Programu Polskiej Energetyki Jądrowej Grad poinformował o swojej rezygnacji, którą złożył z dniem 31 stycznia. – Przyjęcie Programu Polskiej Energetyki Jądrowej zmienia profil działalności prezesa w takiej formule jaką ja ją pełniłem. (…) I dlatego od 1 lutego zmieni się moja rola z funkcji zarządczych na funkcje nadzorcze – uzasadniał swoją decyzję. Od 1 lutego Grad jest członkiem rady nadzorczej spółki Tauron Polska Energia.