Stanisław Tyszka krytykuje ograniczanie dostępu do Sejmu
Wicemarszałek Sejmu w „Salonie politycznym Trójki” stwierdził, że powinny zostać przywrócone zasady normalnego dostępu do Sejmu. Według niego, praźródłem problemu jest to, że władza próbuje kupić obywateli za ich własne pieniądze.
W Sejmie nadal protestują osoby niepełnosprawne. Aktualnie nie odbywają się negocjacje a dostęp do gmachu przy ul. Wiejskiej jest coraz bardziej ograniczany.
– Nie może być tak, że trwający protest powoduje częściowy paraliż władzy ustawodawczej – powiedział w radiowej Trójce wicemarszałek Sejmu z Kukiz’15.
Zdaniem Stanisława Tyszki, PiS boi się, że powiększy się liczna protestujących, a obrona przed rozszerzeniem protestu pokazuje słabość władzy oraz to, że państwo jest nadal teoretyczne. – Najlepszym sposobem wybrnięcia z tej sytuacji byłoby to, aby Sejm pracował normalnie –uważa polityk.
W ocenie posła Kukiz’15, praźródłem problemu protestu w Sejmie jest to, że – PiS próbuje kupić obywateli za ich własne pieniądze. (…) To wulgarna próba kupienia ludzi przed wyborami samorządowymi. To szczyt populizmu i socjalizmu. Nie wolno takich rzeczy robić – stwierdził gość „Salonu politycznego trójki”.