Szef MSWiA jest przeciwny wprowadzeniu stałego systemu relokacji migrantów
Mariusz Błaszczak w programie „Minęła dwudziesta” zapewniał, że w polskich miastach nie ma dzielnic, do których nie zapuszcza się policja, i nie będzie ich dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość.
Gość TVP Info jest sceptyczny wobec stałego programu przyjmowania uchodźców, który ponownie pojawił się w dyskusjach dotyczących rozwiązania kryzysu migracyjnego. Do Polski, według szacunków, mogłoby trafić nawet 150 tys. osób.
– To bardzo poważna sprawa. Znowu wraca sprawa mechanizmu relokacji, czyli stałego podziału emigrantów. Rząd Prawa i Sprawiedliwości z całą pewnością na to się nie zgodzi – stwierdził minister. – W ubiegłym roku do samych Niemiec napłynęło ponad milion ludzi, a do innych państw na zachodzie UE, w tym Skandynawii, grubo ponad 500 tys. (…) Niektóre państwa Europy zachodniej przyjmują migrantów, dlatego że ci ludzie są im potrzebni ze względu na wymagania gospodarcze. Ta polityka imigracyjna za Zachodzie jest przecież od lat tak skonstruowana, że przyjeżdżają do pracy ludzie spoza kontynentu europejskiego – mówił Błaszczak.
Gość TVP Info dodał, iż wschodnia część Unii Europejskiej sceptycznie odnosi się do polityki migracyjnej Niemiec, Austrii czy Szwecji. – Nasze stanowisko jest tożsame z postawą bardzo wielu państw. Na razie odbyła się dyskusja robocza, to nie jest wiążące, ale mogę powiedzieć wprost, kraje naszej części Europy mają identyczne stanowisko jak Polska – poinformował szef MSWiA.
Według Błaszczaka, masowa migracja może skutkować powstaniem gett w polskich miastach, podobnych do tych w zachodnich metropoliach. – Używając przysłowia, Polak nie może być mądry po szkodzie. Musimy być mądrzy, żeby do niej nie dopuścić. W polskich miastach nie ma dzielnic, do których nie zapuszcza się policja. Ich nie będzie, dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość – zadeklarował minister.
Szef resortu spraw wewnętrznych uważa, że nasz kraj powinien bardziej angażować się w obronę zewnętrznych granic Unii. – Zaproponowałem większy udział Polski, jeśli chodzi o strzeżenie granic zewnętrznych Unii Europejskiej, stąd propozycja rządu PiS wysłania, jeszcze teraz, 60 strażników granicznych i 40 policjantów oraz 20 pracowników urzędu ds. cudzoziemców do Grecji. Tam, gdzie granica UE jest najbardziej narażona. Sami mamy granicę zewnętrzną Unii. Też jej strzeżemy – powiedział.