Szef RE zapowiada, że w przypadku nieprzestrzegania ustaleń z Mińska UE podejmie odpowiednie działania
Po zakończeniu szczytu UE w Brukseli Donald Tusk ostrzegł, że w sytuacji kiedy zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy nie będzie przestrzegane, Unia jest gotowa na podjęcie odpowiednich kroków. Ponadto przewodniczący Rady Europejskiej uznał tzw. „format normandzki”, czyli rozmowy w gronie przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec oraz Francji, za najlepsze wyjście w obecnej sytuacji.
– Będziemy gotowi na rozwój wydarzeń, zarówno dobrych jak i złych – mówił przewodniczący RE podczas konferencji prasowej. Spotkanie przywódców unijnych państw w Brukseli dotyczyło głównie porozumieniu z Mińska o zawieszeniu broni na Ukrainie. Według relacji Tuska, na szczycie nie dyskutowano na temat ewentualnych nowych sankcjach wobec Rosji, ale też nie zdecydowano się na zawieszenie tych, które wschodzą w życie w poniedziałek. Szef RE podkreślił również jedność UE w tym trudnym momencie. Ponadto zapewnił, że zarówno on jak i unijne instytucje w pełni popierają działania niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande’a na rzecz rozwiązania konfliktu na Ukrainie. – Szukamy efektywnych rozwiązań, a z całą pewnością „format normandzki” wydaje się najbardziej efektywnym sposobem negocjowania – stwierdził Tusk. W ten sposób odrzucając sugestie, dotyczące braku udziału UE w negocjacjach w sprawie rozwiązania ukraińskiego konfliktu. – Pośrednictwo prezydenta Francji i kanclerz Niemiec daje większe szanse na skuteczność, niż moje ewentualne pośrednictwo. Jestem tutaj, aby pomagać, a nie aby przeszkadzać – przekonywał. Tusk zaznaczył także, że sprawa pomocy dla Ukrainy oraz przywrócenia pokoju w tym kraju – nie może być przedmiotem konkurencji pomiędzy ambicjami instytucji czy polityków w Europie. (…) To jest za poważna sprawa: chodzi o życie tysięcy ludzi i niepodległość dużego europejskiego kraju. Dlatego prezydent Francji i kanclerz Niemiec mogą liczyć na moje pełne poparcie w trakcie tych negocjacji – uzasadniał szef RE. Jednocześnie poinformował, że uczestniczy w konsultacjach przed rozmowami tzw. czwórki normandzkiej.