Topnieje koalicyjna większość
Po opuszczenia przez Jarosława Gowina szeregów PO, koalicja może liczyć w Sejmie na 232 głosy.
Ta decyzja wisiała w powietrzu od dawna i wiadomo było, iż może ona utrudnić rządzenie koalicji PO – PSL. Obecnie sytuacja nie jest komfortowa, bo większość w Sejmie jest minimalna. Gdyby nie udało się jej utrzymać, alternatywą byłyby przyspieszone wybory, jednak premier liczy, że rząd dotrwa do końca kadencji. – Alternatywą oczywiście dla utraty większości są wcześniejsze wybory, nie sądzę, aby Polska dzisiaj potrzebowała kolejnych przyspieszonych wyborów, także sądzę, że nie trzeba będzie nikomu przypominać, jak ważne jest przy tak niewielkiej większości jak ważna jest taka świadoma dyscyplina, bez bata w ręku – zapewnia Donald Tusk. Jego zdaniem obecnie bardzo ważna jest stabilność oraz przewidywalność. Zakłada też, że wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Z optymizmem patrzy także na dalszą prace koalicji w ramach rządu, która jego zdaniem dotrwa do 2015 roku. Jeśli nie uda się utrzymać większości premier przewiduje wcześniejsze wybory – …alternatywą oczywiście są wcześniejsze wybory, bo rząd mniejszościowy przez dwa lata to jest rzecz, której nie należy Polsce życzyć – dodał. Z tych słów wynika, iż PO nie zamierza szukać nowego koalicjanta. Odnosząc się do decyzji byłego już partyjnego kolegi, stwierdził – Jarosław Gowin bierze za siebie odpowiedzialność i za trudną drogę, którą wybrał, bo coś o tym wiem, nie jest to łatwa droga, a my będziemy musieli dalej robić swoje. Zauważył także, że ta decyzja już od dawna dojrzewała w głowie Gowina.
/-/ Sejm24.pl