Tusk nie wybiera się 9 maja do Moskwy
W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” oraz pięciu innym europejskim gazetom przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że otrzymał zaproszenie na obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej, które odbędą się 9 maja w Moskwie, ale nie zamierza z niego skorzystać.
– Obecność na paradzie wojskowej u boku agresorów i osoby, która używa broni przeciw cywilom na Ukrainie wschodniej, byłaby dla mnie, delikatnie mówiąc, zbyt dwuznaczna – stwierdził Donald Tusk. Dodał również, że mińskie porozumienie ma sens tylko pod warunkiem, że zostanie całkowicie wdrożone, łącznie z pełną kontrolą Kijowa nad granicą wschodniej Ukrainy z Rosją. Według szefa Rady Europejskiej nie jest to możliwe bez utrzymania presji na Rosję. – Polityka Putina jest znacznie prostsza niż nasze wyrafinowane debaty. On jest dobrym uczniem Carla Schmitta i kieruje się jego logiką: po pierwsze mieć wrogów, po drugie, być od nich silniejszym, po trzecie, być z nimi w stanie konfliktu i ich zniszczyć – przekonywał Tusk.
Szef RE jest kolejnym europejskim politykiem, który zapowiedział, że nie pojedzie do Moskwy 9 maja. Wcześniej taką samą deklarację złożyła kanclerz Niemiec. Na rocznicowe obchody zakończenia II wojny światowej do Rosji nie wybiera się również Ewa Kopacz.