Tusk ostrzega przed rozpadem strefy Schengen
Przewodniczący Rady Europejskiej relacjonując w PE wyniki grudniowego szczytu UE dotyczącego kryzysu migracyjnego stwierdził, że Unia ma nie więcej, niż dwa miesiące, żeby zapanować nad sytuacją. Według Tuska jeżeli strategia UE okaże się nieskuteczna, wówczas może dojść do rozpadu strefy Schengen.
– Zgadzam się z opinią premiera Holandii Marka Rutte, że mamy nie więcej niż dwa miesiące, by opanować sytuację. Nie są zachęcające statystyki Fronteksu, które mówią o ponad dwóch tysiącach osób przybywających do UE dziennie – mówił Tusk w Strasburgu. W jego ocenie marcowy szczyt UE będzie – ostatnim momentem, by przekonać się, czy nasza strategia działa. Jeśli nie, to staniemy w obliczu poważnych konsekwencji, jak upadek strefy Schengen. Na pewno taka alternatywa nie jest dobra, dlatego apeluję do krajów UE o pełne wdrożenie naszej strategii – powiedział szef Rady Europejskiej. Ponadto przypomniał, że warunkiem niezbędnym dla skutecznej polityki migracyjnej UE jest ochrona granic zewnętrznych. – Jeśli nie będziemy w stanie właściwie chronić naszej granicy zewnętrznej, to poniesiemy porażkę jako wspólnota polityczna – stwierdził Tusk.
Zdaniem szefa RE decyzje grudniowego szczytu Unii napawają optymizmem, ponieważ wszyscy przywódcy uznali, iż ochrona strefy Schengen wymaga trudnych decyzji i zgodzili się szybko przeanalizować propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą utworzenia wspólnej straży granicznej oraz przybrzeżnej. Jednocześnie przyznał, że nie brakuje problemów. W tym kontekście wymienił: powstawanie w Grecji i we Włoszech tzw. hotspotów, czyli punktów rejestracji uchodźców, odsyłanie nielegalnych imigrantów do krajów pochodzenia oraz realizację uzgodnionego przez Unię i Turcję planu działań, który ma pomóc zahamować falę migracji na teren UE.