Według „Financial Times” unijni politycy nie mogą zignorować dużego poparcia dla populistów

28
maj
2014

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Dziennik podkreśla, że obawy wy­bor­ców dotyczące zbyt dużej i nie­kon­tro­lo­wa­nej imi­gra­cji oraz za daleko idącej kon­tro­li UE nad po­li­ty­ką fi­skal­ną i spo­łecz­ną państw człon­kow­skich, muszą zo­stać wzię­te pod uwagę.

„Fi­nan­cial Times” w komentarzu do wyników eurowy­bo­rów  zwraca uwagę na dobry wynik partii populistycznych ale jednocześnie zauważa, że zarówno francuski Front Narodowy jak i brytyjska Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) nie mają szans na dojście do władzy we własnym kraju. Ponadto według dziennika wśród populistycznych partii w Europie „…są też zbyt ostre podziały, by zakłóciły one pracę Parlamentu Europejskiego”. Jednak to nie powinno uspokajać przywódców państw UE. Za najbardziej niebezpieczny dziennik uznaje sukces Frontu Narodowego we Francji, który „…odniósł największe zwycięstwo w głosowaniu ogólnopaństwowym od swego powstania w 1972 roku”. Jednocześnie jest to klęska rządzącej Partii Socjalistycznej i „…kolejna komplikacja dla fatalnej prezydentury Francois Hollande’a”. Brytyjski dziennik ocenia, że w tej sytuacji „…Francji trudniej będzie wraz z Niemcami odgrywać na pełną skalę rolę tradycyjnego motoru integracji europejskiej”.

Nie mogło w analizie „Financial Times” zabraknąć komentarza do wyników wyborów w Wielkiej Brytanii. Gazeta stwierdza, że UKIP upokorzył trzy główne partie oraz przewiduje, że teraz premier David Cameron „..będzie bardziej naciskany przez własnych eurosceptycznych deputowanych, by ustąpić UKIP i zawrzeć z nią pakt wyborczy lub wzmocnić deklaracje dotyczące referendum w sprawie wyjścia lub pozostania (W. Brytanii) w UE”. Gazeta apeluje aby premier opierał się tym naciskom i skupił się na „konsolidowaniu sukcesu” swojej polityki gospodarczej. Natomiast według dziennika w Niemczech „…niekwestionowane pozostaje dominujące przywództwo polityczne w Europie” kanclerz Angeli Merkel.

Podsumowując gazeta stwierdza, że w wyborach do PE ruchy marginalne i nacjonalistyczne „…zadały cios nie tyle projektowi europejskiemu, ile rządom państw członkowskich, które wydają się być oderwane od rzeczywistości. (…) Choć partie populistyczne przeżyły moment triumfu, to rezultaty są dalekie od gruntownego odrzucenia Unii Europejskiej przez wyborców” – uważa „Financial Times”.