Według marszałka Senatu połączenie referendum z wyborami może wywołać ogromny bałagan
W programie „Po przecinku” Bogdan Borusewicz powiedział, że spodziewał się, iż nowy prezydent wystąpi z taką propozycją i użyje referendum jako tarana wyborczego w wyborach parlamentarnych. Zdaniem marszałka propozycja przeprowadzenia referendum w październiku jest wspieraniem PiS – u.
Odnosząc się do wypowiedzi Beaty Szydło, że referendum zaproponowane przez prezydenta stanowiłoby realizację wcześniejszych inicjatyw obywatelskich, Borusewicz stwierdził, że faktyczny powód referendum jest inny. – Wiemy o co chodzi, że są wybory. Wskazując na postulat obniżenia wieku emerytalnego podkreślił, że to wygodne narzędzie w kampanii. W ocenie marszałka Senatu prezydent używa referendum jako – tarana wyborczego w wyborach październikowych. (…) Jeśli Duda chciał patrzeć na to obiektywnie to powinien usunąć wszystkie przeszkody prawne. Wygląda na to, że referendum wspólnie z wyborami może wywołać ogromny bałagan – dodał.
Poważnym problemem według Borusewicza jest rozgraniczenie kosztów kampanii przy kampanii referendalnej i parlamentarnej. – Podmioty muszą rozliczyć te koszty. Jeżeli to się nakłada, nie ma ustaleń jak to rozgraniczyć, rozliczyć. Są różne zasady. Zasada w referendum jest taka, że frekwencja gra rolę najważniejszą, a w wyborach nie gra roli. Jest jeden spis wyborców, a nie można wprowadzić dwóch spisów. To takie drobne problemy, które trzeba rozstrzygnąć, usunąć wcześniej – podkreślił.
Marszałek sprostował także informacje, że głosowanie nad wnioskiem w sprawie referendum odbędzie się 4 września. – Senat musi się zająć tym wnioskiem prezydenta do 4 września. To nie znaczy, że 4 września się zajmie. Posiedzenie rozpoczyna się 2 września i Senat zajmie się nim 2 września – wyjaśnił Borusewicz.
Dopytywany czy poprze wniosek Andrzeja Dudy, odparł, że zwrócił się do prezydenta z prośbą o uzupełnienie uzasadnienia wniosku referendalnego o skutki finansowe i prawne. – Wystąpiłem także o ocenę możliwości przeprowadzenia tego referendum w dniu wyborów, bo się dwie ordynacje ze sobą nie zgadzają – powiedział marszałek. Decyzję dotyczącą głosowania uzależnił od odpowiedzi na te pytania.