Według PiS spot referendalny jest zgodny z prawem
Partia Jarosława Kaczyńskiego odpiera zarzuty PO dotyczące łamania prawa i wykorzystywania kampanii referendalnej do prowadzenia agitacji przed wyborami parlamentarnymi. PiS broni się, że w spocie proponuje dyskusję o referendum, konkretnie rzecz ujmując o dodaniu kolejnych pytań przez prezydenta.
– Przez referendum znaleźliśmy się w skomplikowanej sytuacji prawnej, jeśli chodzi o kampanię. W momencie kampanii parlamentarnej trwa kampania referendalna. Występowaliśmy do PKW o interpretację jak rozumieć prowadzenie kampanii referendalnej, aby nie być w kolizji z kampanią wyborczą – mówił Henryk Kowalczyk z PiS. – PKW dała pisemną interpretację, że jeśli nie ma konkretnej promocji konkretnych osób będących na listach wyborczych nie jest to kampania parlamentarna. My w spocie proponowaliśmy dyskusję o referendum, a nie o wyborach parlamentarnych. Proponujemy dodanie trzech pytań – argumentował.
Natomiast szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że Platforma stosuje obronę przez atak. – Pojawiło się bardzo celne pytanie: jak traktować kampanię wizerunkową premier Ewy Kopacz. Są emitowane spoty w telewizjach, są billboardy. Ta kampania wizerunkowa kosztowała miliony złotych – podkreślił.