Według Ścigaj polityka wobec niepełnosprawnych jest prowadzona z doskoku
Posłanka Kukiz ’15 na antenie radiowej Trójki odnosząc się do protestu w Sejmie podkreśliła, że opiekunowie osób niepełnosprawnych walczą o pieniądze dla swoich podopiecznych, które pomogą im przeżyć kiedy ich zabraknie.
Od tygodnia w Sejmie trwa protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Rząd podpisał porozumienie z częścią środowiska osób niepełnosprawnych, wśród których zabrakło przedstawicieli protestujących w gmachu przy ul. Wiejskiej. Domagają się oni 500 złotych dla osoby, która po ukończeniu 18. roku życia jest niesamodzielna.
– Trzeba uporządkować pewne rzeczy. Państwo reprezentujący organizacje pozarządowe, które zasiadają w radzie społecznej ministerstwa, debatują od dwóch lat i przygotowują pewne rozwiązania dla osób niepełnosprawnych. Są to słuszne, dobre rozwiązania, tam toczy się rozmowa na temat potrzeb osób niepełnosprawnych. Polityka wobec osób niepełnosprawnych ma bardzo dużo do nadrobienia, bo rzeczywiście wyglądała ona tak, jakby była prowadzona z doskoku – mówiła w Trójce Agnieszka Ścigaj.
– Postulaty rodziców osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie sprowadzają się do jednej kwestii: aby dorosłe osoby niepełnosprawne, ze znacznym stopniem niepełnosprawności, które w tej chwili muszą przeżyć za niecałe 900 złotych, miały minimum socjalne w Polsce, czyli 1200 złotych – powiedziała wiceszefowa Kukiz ’15. – Te panie wiedzą, że za chwilę ich zabraknie, są opiekunami tych dzieci od urodzenia. A te dzieci, które są już dorosłymi osobami, dalej mają takie same potrzeby, jeśli chodzi o rehabilitację i leczenie – dodała.