Według Sikorskiego Unia nie podjęła zdecydowanych działań w kontekście konfliktu rosyjsko – ukraińskiego

21
lipiec
2014

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

W wywiadzie udzielonym  „Welt am Sonntag” szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na konsekwencje braku zdecydowanej postawy UE wobec Rosji, która doprowadziła do zaostrzenia konfliktu i do zestrzelenia malezyjskiego samolotu.

Na pytanie dziennikarza „Welt am Sonntag”, czy tego konfliktu można było uniknąć, Sikorski odpowiedział twierdząco. – Europa uczyniła za mało, by wpływać na zachowanie Rosji w różnych fazach tego konfliktu – stwierdził. Szef polskiego MSZ ujawnił, że kiedy w zeszłym roku Moskwa wprowadziła bojkot handlowy Ukrainy, żeby ukarać ją za proeuropejski kurs, prosił swych kolegów o podjęcie stosownych działań. – Gdybyśmy wtedy pokazali Moskwie granice i zademonstrowali solidarność z Ukrainą, prawdopodobnie nie doszłoby do obecnej eskalacji – mówił Sikorski. Dodał również, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej przestrzegały Zachód przed ignorowaniem potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji. Polski polityk przewiduje, że po katastrofie malezyjskiego samolotu dojdzie do dalszego zaostrzenia sytuacji. – Musimy z tego wyciągnąć wnioski, także wobec tych, którzy wspierają separatystów. (…) Nie możemy dłużej odwracać wzroku – dodał. Sikorski zwrócił również uwagę, że po pierwszych sukcesach militarnych Ukrainy na wschodzie kraju, Rosja natychmiast doprowadziła do eskalacji konfliktu, wysyłając separatystom więcej i bardziej nowoczesnych systemów uzbrojenia. – Wyznaczone przez Europę czerwone linie zostały przy tym przekroczone – zaznaczył. Szef polskiej dyplomacji stwierdził, że państwa Europy Wschodniej nie mają złudzeń odnośnie neoimperialistycznych tendencji w Rosji. Jednocześnie zwrócił uwagę, że – …jeszcze do niedawna polityczne skutki II wojny światowej i komunizmu były w Polsce bardzo odczuwalne. (…) Polacy dopiero teraz zaczęli dążyć do osiągnięcia standardu życia naszych sąsiadów, który przez pokolenia był dla Polski niedostępny. (…) Wielką troską napawa mnie to, że Rosja – w odróżnieniu od Niemiec – nie rozprawiła się ze swoją totalitarną przeszłością – powiedział. Według niego kryzys ukraiński spowodował, że w Polsce odżyła trauma 1939 r., kiedy mimo zapewnień Wielkiej Brytanii nie został otwarty drugi front. Opierając się na tym doświadczeniu Polska czuje się w obowiązku sprawdzić swoich sojuszników. Sikorski zwrócił również uwagę, że Niemcy ze względu na swoje geograficzne i gospodarcze uwarunkowania, mogą pozwolić sobie na przyjęcie ostrożnej postawy wobec Rosji. Natomiast to czego domaga się Polska, stanowi jedynie niewielki procent militarnego zabezpieczenia, na które w latach 80. liczyć mogły Niemcy i inne kraje Europy Zachodniej. – Przesunięcia wojsk NATO trwają miesiącami. To dla nas za długo. (…) Realia wyglądają bowiem następująco: w bezpiecznych krajach NATO istnieją wielkie bazy militarne, natomiast zwleka się z ich utworzeniem w tych, które czują się zagrożone – stwierdził. Szef polskiej dyplomacji powiedział, że liczy na przełom w tej sprawie podczas najbliższego szczytu NATO. Potwierdził również, że Polska posiada plany obronne w przypadku napaści ze strony Rosji.