Według szefa PSL premier powinna spotkać się z pielęgniarkami
Władysław Kosiniak-Kamysz w programie „Dziś wieczorem”, komentując strajk w CZD podkreślił, że to minister zdrowia nadzoruje Instytut Centrum Zdrowia Dziecka. Jego zdaniem zabrakło w tej sprawie zdecydowanych działań ze strony rządu. Szef ludowców zwrócił także uwagę, iż problem płac pielęgniarek dotyczy całego kraju. Odniósł się także do kwestii zwiększenia składki na leczenie.
– To minister zdrowia nadzoruje Instytut Centrum Zdrowia Dziecka. To nie jest szpital starosty, marszałka, tylko bardzo ważna jednostka, do której przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Gdyby od początku minister zdrowia pojawił się na takie poważne negocjacje, byłoby na pewno prościej – powiedział w programie „Dziś wieczorem” Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL odnosząc się do strajku pielęgniarek w CZD stwierdził, że działania rządu w tej sprawie są mało intensywne. – Pani premier jeździła do spraw mniejszej wagi i deklarowała swoje wsparcie. Nic by się nie stało, gdyby spotkała się z pielęgniarkami. Ja też bym nie wykluczał stworzenia specjalnej ustawy w tym zakresie. Proponujemy, żeby docelowo wynagrodzenie pielęgniarki stanowiło 60 proc. wynagrodzenia lekarza. Te zarobki nam się rozjechały w ostatnim czasie – zauważył. W ocenie szefa ludowców nie wystarczy załatwić tej sprawy w jednym szpitalu. – Najważniejsze są dzieci i ich rodzice. Oni cierpią najbardziej. Dzisiaj jak jest pożar, to trzeba najpierw pożar ugasić, żeby rozwijać system bezpieczeństwa – dodał.
Według Kosiniaka-Kamysza nakłady na służbę zdrowia są niewystarczające, dlatego nie wykluczył możliwości zwiększenia składki. – Proponujemy by 2 proc. składki rentownej skierować na leczenie szpitalne – powiedział.