Według Szymańskiego, zamrożenie Polsce prawa głosu w UE jest nierealne
Wiceszef MSZ komentując wypowiedź wiceprzewodniczącego KE Jyrki Katainena, że głos Polski mógłby zostać zamrożony w UE, stwierdził, iż jest to księżycowy scenariusz. Konrad Szymański uważa, że nie ma powodów ani woli państw członkowskich, aby doprowadzić do takiego kryzysu.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. wzrostu gospodarczego i inwestycji, oraz b. premier Finlandii Jyrki Katainen, wczoraj w Berlinie powiedział, że Unia Europejska mogłaby zamrozić głos Polski jako państwa członkowskiego, jeśli nie zmieni kursu i nie zacznie przestrzegać rządów prawa.
– Gdyby nie przestrzegała, to może byłyby podstawy do takich rozważań – stwierdził wiceminister w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News. Uważa on, że pomiędzy Polską i Komisją Europejską – nie ma kontrowersji co do zasady praworządności, czy rządów prawa. (…) Jest natomiast istotna kontrowersja prawna co do jej zastosowania i interpretacji, ale to jest całkowicie uzasadniony spór natury prawnej, który wynika z politycznej awantury, która odbyła się w parlamencie poprzedniej kadencji. Wtedy Komisja, także komisarz Katainen jak rozumiem, nie reagowali nadmiernie emocjonalnie na to, co tu się działo w polskim Sejmie, np. na zmianę prawa, które umożliwiały zdominowanie Trybunału Konstytucyjnego przez ustępującą już wtedy większość parlamentarną tamtego Sejmu – przypomniał Szymański.
Wiceszef MSZ stwierdził, iż – komisarz powinien rozumieć, że przestrzeni politycznej do takich księżycowych scenariuszy w Unii Europejskiej dzisiaj nie ma. (…) Byłoby więc lepiej, żeby zamiast zatruwać tego typu opiniami atmosferę naszych wzajemnych relacji, byśmy się skupili na faktach – powiedział