Według Tomasza Siemoniaka NATO powinno robić swoje i nie wdawać się w dyskusję z Rosją
Wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak komentując kolejne groźby Rosji wobec Sojuszu stwierdził, że NATO powinno nadal robić swoje i być aktywne na Wschodzie.
W opinii Kremla NATO podejmuje działania zmierzające do zmiany strategicznej równowagi sił i zmusza Rosję do podjęcia środków w celu ochrony swoich interesów oraz bezpieczeństwa. Prezydent Władimir Putin ostrzegł, że Rosja będzie zmuszona skierować swoją broń przeciwko tym państwom, które zagrażają jej terytorium.
– Nie służą budowaniu zaufania takie wypowiedzi, które mówią o celowaniu w kogokolwiek swoimi instalacjami. Myślę, że one są trochę na użytek własnej opinii publicznej, ale nie budują one dobrej atmosfery – skomentował te słowa Tomasz Siemoniak. Według niego komunikaty płynące z Kremla stanowią zachętę dla NATO, żeby robiło swoje. Wicepremier zaznaczył także, że nasz kraj poza toczącymi się aktualnie w Polsce ćwiczeniami, w których uczestniczy rekordowa liczba 5,5 tys. sojuszniczych żołnierzy, zwiększa poziom wydatków obronnych oraz zabiega o rozbudowę infrastruktury Sojuszu i rozmieszczenie amerykańskiego sprzętu w magazynach na naszym terytorium. – Ci, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo swoich państw, a w środę mieliśmy okazję rozmawiać o tym z gen. Philipem Breedlove’em i admirałami, są od tego, żeby robić swoje i żeby niezależnie od tego, kto co mówi i czym grozi nasze państwa były bezpieczne – podkreślił szef MON. W ocenie Siemoniaka nie ma sensu wdawać się w dyskusję z Rosją. – Jednego dnia są komunikaty łagodzące, drugiego dnia – ostre. Sądzę, że linia, którą NATO przyjęło, spokojnego, konsekwentnego zwiększania zdolności i obecności wojskowej na wschodzie jest jak najbardziej racjonalna – stwierdził minister.