Jarosław Kaczyński jak zwykle otworzy warszawską listę PiS, a tuż za jego plecami znajdzie się wiceprezes partii Mariusz Kamiński. Natomiast Beata Szydło tak jak zapowiadała będzie jedynką w okręgu chrzanowskim.

Partyjne listy mają zostać wstępnie zatwierdzone w sierpniu, zaś ostateczne decyzje zostaną podjęte na początku września. Czas przesłania przez struktury okręgowe alfabetycznej propozycji list do centrali partii już minął. Wśród zamieszczonych na listach nazwisk dominują obecni parlamentarzyści, samorządowcy, oraz działacze społeczni.

Częściowo już wiadomo kto znajdzie się na listach PiS i w jakim okręgu powalczy o głosy wyborców. Jedynką w stolicy będzie Jarosław Kaczyński. Także w Warszawie, z drugiego miejsca na liście, wystartuje wiceprezes PiS Mariusz Kamiński. Kandydatka partii na premiera oraz wiceprezes Beata Szydło ma kandydować, jak zwykle, z okręgu chrzanowskiego. Kolejny wiceszef partii Adam Lipiński znalazł się na liście w Legnicy, a Joachim Brudziński dostał pierwsze miejsce w Szczecinie.

– Do końca tygodnia był czas na to, żeby do centrali partii spłynęły propozycje z poziomu powiatów, komitetów gminnych. Po akceptacji struktur okręgowych w porządku alfabetycznym każda kandydatura z uzasadnieniem trafiła do kierownictwa – powiedział szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński. – Chcemy sprawdzić, czy partia jest od strony organizacyjnej przygotowana, żeby podjąć rywalizację z konkurencją polityczną na lokalne autorytety. Teraz nad listami będziemy pracować w centrali partii. Przy okazji kolejnego posiedzenia Sejmu przypadającego na 4-5 sierpnia będziemy prosili o ewentualne uzupełnienia czy wyjaśnienie wątpliwości – dodał polityk PiS. Jednocześnie podkreślił, że to Jarosław Kaczyński zdecyduje kiedy zostanie zwołane posiedzenie najwyższych władz partii – komitetu politycznego, który zatwierdzi listy. – Myślę, że posiedzenie odbędzie się w sierpniu – powiedział Brudziński. Jednak ostateczny kształt list będzie znany na początku września tuż przed ich rejestracją w okręgowych komisjach wyborczych. – Znając historię budowy list, często bywa tak, że po ostatecznej akceptacji przez komitet polityczny ktoś uznaje, że jest na przykład za nisko na liście i rezygnuje – stwierdził.

PIS