Zdaniem Błaszczaka list policjantów dotyczący pseudokibiców ma charakter polityczny
Szef MSWiA uważa, że list przedstawicieli NSZZ Policjantów w Katowicach, którzy zauważają, że wymiar sprawiedliwości oraz część polityków jest za bardzo pobłażliwa wobec zachowań tzw. pseudokibiców, ma naturę polityczną.
Związkowcy w liście do Beaty Szydło napisali, że eskalacja negatywnych zachowań środowiska tzw. pseudokibiców jest skutkiem wyjątkowego pobłażania, a często wręcz bezkarności wobec jego przedstawicieli ze strony wymiaru sprawiedliwości oraz polityków. Przy czym wskazali, że list ma związek m.in. z wydarzeniami z Katowic i Łodzi, gdzie doszło do starć pseudokibiców z policją, która starała się zaprowadzić porządek. Jednocześnie zaznaczyli, że policyjne interwencje są przedmiotem postępowań, decyzji i wyroków niejednokrotnie surowszych niż te, które otrzymują osoby dokonujące na nich napaści. Dla mundurowych niezrozumiała jest również „łatwość, z jaką część polityków, w tym piastujących najwyższe funkcje w naszym państwie, publicznie jako wzór patrioty przedstawia osobę noszącą szalik jednego z klubów, a tak łatwo zapomina o tych, którzy noszą godło na czapce”. NSZZ Policjantów w Katowicach sadzi, że „środowiska kikolskie” m.in. dzięki swojemu zaangażowaniu i zdyscyplinowaniu przejmują kolejne sfery życia politycznego i społecznego np. poprzez angażowanie się we władzę samorządową, „stając się przedmiotem zainteresowania polityków w najwyższych kręgach, jako stabilny elektorat o wyrazistych poglądach” – czytamy w liście.
Minister spraw wewnętrznych i administracji w Polsat News stwierdził, że uwagi autorów listu mają charakter polityczny. Zgodził się natomiast z krytyką sądów, które – w trzeciej RP wydają skandaliczne wyroki. Ponadto, według Błaszczaka, przez ostatnie lata – policja była rozpolitykowana i włączana w akcje polityczne. (…) Na przykład Grzegorz Schetyna zrobił taką ustawkę, którą nazywano „akcją widelec”: policja zatrzymywała wtedy wszystkich, bo chodziło o wizerunek Grzegorza Schetyny jako szeryfa. (…) 11 listopada 2013 r. spłonęła budka pod ambasadą rosyjską. Paweł Wojtunik – były szef CBA w czasie rządów koalicji PO-PSL i wicepremier Elżbieta Bieńkowska, zastępczyni Donalda Tuska, przy ośmiorniczkach rozmawiali na temat tego, że miała to być prowokacja ze strony byłego ministra spraw wewnętrznych – mówił. Szef MSWiA przekonywał, że przywołuje te przykłady, żeby pokazać jak polityka była włączana w działalność policji.