Zdaniem Błaszczaka rezygnacja Sikorskiego ze startu w wyborach oznacza, że już go nie chcą w PO
Szef klubu parlamentarnego PiS w programie „Gość poranka” stwierdził, że były marszałek Sejmu dał swoim partyjnym kolegom wiele powodów aby nie wystawiać go w wyborach parlamentarnych. Krytykował także wystawienie zamiast Sikorskiego na pierwszym miejscu listy PO w Bydgoszczy szefowej MSW.
– Dziś nie ulega żadnej wątpliwości, że jedynką w Bydgoszczy, czy też w Bydgoszczu, jak to mówią politycy PO, będzie psiapsiółka pani premier Ewy Kopacz, czyli pani Teresa „Da radę” Piotrowska. Nie było miejsca dla Radosława Sikorskiego w związku z tym tak się stało – mówił w programie „Gość poranka” Mariusz Błaszczak. W jego ocenie Sikorski dał politykom PO wiele powodów, żeby go nie wystawiać w wyborach do Sejmu. – Uważali, że jest takim świetnym ministrem spraw zagranicznych. Skoro jest taki dobry, dlaczego PO go nie chce? – zastanawiał się szef klubu parlamentarnego PiS. Błaszczak uważa, że największym obciążeniem dla byłego marszałka Sejmu jest to co upubliczniły nagrania z warszawskich restauracji. – Ponadto twierdzenie dotyczące tego, jak politykę uprawia PO, mówienie, że dwa razy obiecać, to jak raz spełnić. To wszystko pokazywało, kim jest w istocie Platforma Obywatelska – stwierdził. Ponadto polityk PiS, skrytykował Sikorskiego za zamieszanie jakie wywołało opublikowanie na portalu politico.com. nieautoryzowanej rozmowy, w której ówczesny szef MSZ twierdził jakoby Donald Tusk otrzymał od prezydenta Rosji Władimira Putina propozycję udziału Polski w rozbiorze Ukrainy. – Sikorski zapewniał, iż tak było, a zaraz potem zaprzeczał – przypomniał Błaszczak. Według niego ta sytuacja była jednym z głównych powodów niechęci polityków PO wobec Sikorskiego.