Poseł PiS w programie „Dziś wieczorem” mówił, że koalicja z Pawłem Kukizem nie jest przesądzona i nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu. Przekonywał również, że jego partia nie chce wszystkim arbitralnie obniżyć wieku emerytalnego.

– Dla wielu wyborców Pawła Kukiza hasło JOW-ów jest równie odległe jak Jowisz – stwierdził w „Dziś wieczorem” Joachim Brudziński. Ponadto zarzucił Pawłowi Kukizowi, że nie przedstawił dotychczas konkretnego programu. W ocenie posła PiS nasz kraj dzisiaj nie potrzebuje JOW-ów. – Bo nie potrzebuje marnowania głosów Polaków. A JOW-y to miliony głosów, które pójdą w komin – powiedział. Na potwierdzenie swoich słów przywołał przykład Wielkiej Brytanii, gdzie eurosceptyczna UKIP, pomimo zdobycia prawie 4 milionów głosów, uzyskała tylko jeden mandat. Pytany o ewentualną koalicję z ugrupowaniem Kukiza odparł, że jeszcze nic nie zostało przesądzone. – Po pierwsze jeszcze Zjednoczona Prawica tych wyborów nie wygrała. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, bo niedźwiedź chociaż ma kły naruszone, nieźle potrafi pokąsać. Więc pokora i bardzo ciężka praca. Po drugie skoro udało nam się pokonać w wyborach prezydenckich kandydata, wydawało się, nie do pokonania, to stawiajmy sobie poprzeczkę wyżej. (…) bo cel PiS to samodzielne rządy.

Pytany, czy Polskę stać na obniżenie wieku emerytalnego, odparł – Jeżeli Bóg da siły, to będę pracował do 97. roku życia. Brudziński zapewniał, że PiS nie chce wszystkim arbitralnie obniżyć wieku emerytalnego. – Zanim zostałem posłem, pracowałem jako marynarz. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić motorzysty, który w siłowni okrętowej, gdzie temperatura czasami dochodzi do 70 stopni Celsjusza, będzie pracował do 67. roku życia – mówił. – Nie możemy arbitralne stwierdzić, że podniesienie wieku dla niektórych grup zawodowych jest na zawsze i nie ma od tego odstępstwa – dodał polityk PiS. Ponadto przekonywał, że prezydent elekt dotrzyma słowa i przygotuje wniosek przywracający poprzednie ramy wiekowe, zaś PiS poprze te działania.

PIS