Zdaniem Millera akcja CBA na Podkarpaciu miała zastraszyć PSL
Szef SLD uważa, że sprawa powinna zostać wyjaśniona jeszcze przed głosowaniem nad wotum nieufności wobec Sienkiewicza i Pawlak miał w tej sprawie rację, tylko został osamotniony, a ludowcy w zamian za obronę ministra dostaną odpowiednią rekompensatę.
– Koalicja była do tej pory spojona profitami sprawowanej władzy, ale od niedawna doszedł jeszcze strach przed CBA – stwierdził Leszek Miller komentując wydarzenia na Podkarpaciu, gdzie doszło do przeszukania biura posła PSL Jana Burego. Szef SLD zgadza się z opinią Waldemara Pawlaka i popiera jego postawę. – Pawlak miał rację, żeby odłożyć głosowanie nad wotum zaufania, ale został zdradzony przez swoich kolegów z PSL-u. Tej sprawy nie można nie wyjaśnić, to nie wygląda dobrze, gdy CBA interweniuje w Sejmie tuż przed głosowaniem. (…) Przeszukanie w Sejmie musi odbywać się za zgodą marszałka, chcemy się dowiedzieć czy marszałek była poinformowana – mówił Miller. – Próbowano wywrzeć presję na posłów PSL-u, żeby karnie głosowali przeciw wotum nieufności dla Sienkiewicza i to się udało. Nie potrafię podać żadnego nazwiska, ale chodziło o obronę złego ministra spraw wewnętrznych. (…) Jak sadzę, że Piechociński położył przed premierem listę potrzeb, tam było wszystko napisane – stwierdził. Zdaniem lidera Sojuszu – …pierwszą ofiarą mogą być zwierzęta, że przejdzie ustawa o uboju rytualnym. Miller dodał również, że – W PSL toczy się wewnętrzny bój i zachowanie Pawlaka było tego przejawem. Jednak polityk SLD jest przekonany o tym, że w PSL przeważa pogląd, aby dotrwać do końca kadencji.