Zdaniem Pasławskiej rząd chce wprowadzić opłaty za torby foliowe, żeby zwiększyć przychody budżetu
Posłanka PSL mówiła w Sejmie, że ustawa wprowadzająca opłaty za torby foliowe jest niedopracowana i uderza w drobnych przedsiębiorców oraz samorządy. Pytała także o regulację w sprawie butelek PET i butelek szklanych. Wskazywała również, że pieniądze z tytułu tej opłaty powinny trafić do narodowego funduszu ochrony środowiska lub wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.
Posłanka PSL powiedziała, że wprowadzenie przepisów dotyczących opłaty za torby foliowe jest niezbędne – jeśli chcemy osiągnąć zadeklarowane poziomy odzysku tworzyw sztucznych i podążać w kierunku, w którym idzie cały cywilizowany świat. Lektura ustawy po raz kolejny skłania do refleksji – rzeczy proste trudno jest bardzo często zapisać. Z jednej strony definicja torby na zakupy, z drugiej strony stworzenie sprawnego systemu naliczania i poboru opłaty recyklingowej. Dobrze, że robimy krok w kierunku uporządkowania rynku opakowań, ale przed nami daleka droga i ta ustawa z całą pewnością nie reguluje kompleksowo tej kwestii. A przy okazji, wydaje się, rząd zgodnie z własną tradycją wykorzystuje bardzo istotny temat do uderzenia w samorządy wojewódzkie. Ta ustawa przekształca bowiem samorządy w poborców danin na rzecz rządu. Samorządy wystąpią w krytykowanej roli fiskalisty, a ściągnięte w ten sposób pieniądze będą do dyspozycji rządu. Może warto byłoby się jeszcze raz pochylić nad tym, aby pieniądze trafiały albo do narodowego funduszu ochrony środowiska, albo do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Przecież są to instytucje, nad którymi państwo macie albo będziecie mieli w niedalekiej przyszłości władztwo. A najlepiej byłoby, gdyby środki trafiły do samorządów i były przeznaczone bezpośrednio na edukację ekologiczną – stwierdziła Pasławska.
Przedstawicielka ludowców zwróciła także uwagę, że – Ustawa uderza w przedsiębiorców, a tak naprawdę w konsumentów. Co najmniej 450 tys. polskich firm będzie musiało przyspieszyć prace nad systemem rozliczania comiesięcznych opłat recyklingowych oraz modyfikacją systemów kasowych. Bogate zagraniczne korporacje z pewnością sobie poradzą. Małe i średnie polskie firmy otrzymają kolejny fiskalny cios, nie do końca spodziewany, ponieważ jeszcze w lipcu wiceminister środowiska zapewniał, że opłat za torby foliowe w najbliższym czasie nie będzie, a tymczasem ustala stawki na bardzo wysokim poziomie – do 1 zł – mówiła. – Wypada przy okazji zapytać, co resort planuje w sprawie butelek PET i butelek szklanych. Czy doczekamy się systemu kaucyjnego, czy też mamy poddawać się dyktatowi producentów napojów? A może warto przypomnieć państwa deklaracje z początku kadencji i zamiast podatku handlowego dla dużych sklepów obarczyć je prowadzeniem punktów odzysku, tak jak to ma miejsce w Niemczech? – pytała Pasławska.
– Podsumowując, idea słuszna, wykonanie dosyć słabe. Rząd konsekwentnie przyspiesza realizację swojego programu. Trudno się oprzeć takiemu wrażeniu, że jest to kolejny program typu: podatek+. Dziś pracujemy nad wprowadzoną w pośpiechu ustawą, mimo że czas na wprowadzenie uregulowań mija 1 stycznia 2019 r. Przedwczesne wprowadzenie systemu opłat wygeneruje dodatkowe i nieplanowane koszty, które poniosą firmy, klienci, wszyscy Polacy. Pojawia się więc oczywista wątpliwość, czy rządowi faktycznie chodzi o ochronę polskiego środowiska, czy chce przede wszystkim obarczyć społeczeństwo kolejną daniną na rzecz budżetu państwa – powiedziała posłanka PSL.