Zdaniem premier PiS po wygranych wyborach może podejmować działania jakie uzna za stosowne
Beata Szydło komentując podczas konferencji prasowej list otwarty byłych prezydentów, którzy obawiają się o stan demokracji w Polsce stwierdziła, że ten list napisali ci, którzy dzisiaj mówią „demokracja to my”. Szefowa rządu stwierdziła, że według niej demokracja to są wolne wybory Polaków.
W liście otwartym opublikowanym przez byłych: prezydentów, ministrów spraw zagranicznych oraz działaczy opozycji w PRL, pojawił się apel do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniach porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją. Kolejny apel dotyczył polityków opozycji, żeby współdziałali w obronie państwa prawa oraz swobód obywatelskich. W ocenie sygnatariuszy listu najbliższe miesiące zadecydują o losie praworządności i demokracji w naszym kraju. „Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego, paraliżowania pracy Trybunału Konstytucyjnego i całej władzy sądowniczej. Parlament pracuje pod dyktando niewielkiej większości lekceważąc argumenty i interesy mniejszości” – napisano w liście. Zdaniem jego autorów Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie, aby zatrzymać tą tendencję niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa, środowisk opozycji i wypracowanie programu wspólnego działania na rzecz obrony demokracji. Pod listem podpisali się b. prezydenci: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski; b. szefowie MSZ: Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Radosław Sikorski; oraz b. opozycjoniści: Ryszard Bugaj, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis i Jerzy Stępień.
Szydło komentując list stwierdziła, że – ci, którzy stracili władzę, uważają, że to oni są obrońcami demokracji. (…) To pokazuje nie tylko punkt widzenia i nie tylko sposób myślenia tych, którzy są sygnatariuszami tego listu, ale też pokazuje, że ci ludzie nie chcą zgadzać się z wolnymi wyborami Polaków. (…) My, polski rząd, Prawo i Sprawiedliwość, realizujemy dzisiaj wolę polskich wyborców i to jest demokracja, bo jeżeli w demokratycznych wyborach Polacy wybrali konkretną partię, konkretny program i oddali w nasze ręce rządy w Polsce, to znaczy, że to jest ich wola, demokratyczna wola, którą my szanujemy – przekonywała szefowa rządu.