Związkowcy nadal bojkotują Komisje Trójstronną
Szefowie trzech największych central związkowych nie skorzystają z zaproszenia ministra pracy i nie przyjdą na piątkowe posiedzenie komisji.
Szefem Komisji Trójstronnej jest minister pracy Władysław Kosiniak – Kamysz. Wyznaczył on najbliższe posiedzenie tego gremium w piątek na godzinę 11, aby przedstawić informację Ministerstwa Finansów w sprawie projektu ustawy budżetowej na przyszły rok. W niedzielę minister pracy ponowił zaproszenie dla związkowców, jednak ich odpowiedź jest negatywna. Szefowie NSZZ „Solidarność,” OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych uważają dyskusję w komisji za pozorowaną i nie zamierzają w niej uczestniczyć. Wspólnie przesłali oświadczenie w którym wskazują warunki powrotu do dialogu „Warunkiem powrotu strony związkowej do jakichkolwiek rozmów jest wycofanie ostatniej nowelizacji Kodeksu pracy oraz odwołanie ze stanowiska przewodniczącego Komisji Trójstronnej i ministra pracy pana Władysława Kosiniaka-Kamysza (…). Ponieważ żaden z tych warunków nie został spełniony, skierowane do nas zaproszenie jest bezprzedmiotowe”. Ponadto domagają się przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej oraz ograniczenia stosowania umów śmieciowych. Kolejne warunki to zwiększenie wydatków na pomoc dla ludzi bez pracy oraz podniesienie progów dochodowych umożliwiających najbiedniejszym uzyskanie świadczeń rodzinnych oraz socjalnych. Związkowcom nie podoba się także podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat, chcą aby rząd się z tego wycofał.
W poniedziałek premier Donald Tusk stwierdził że związkowcy nie mają racji a ich postulaty kosztowałyby budżet państwa od 250 do 300 miliardów złotych. Dodał też, że około 120 tysięcy osób mogłoby stracić pracę. Związkowcy nie zgadzają się z tym.
Jak na razie porozumienia między stroną rządową i związkowcami nie widać i trudno spodziewać się szybkiego wznowienia prac w ramach Komisji Trójstronnej.