Rzecznik SN podkreśla, że uchwała sądu nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski

02
czerwiec
2017

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Michał Laskowski oświadczył, że uchwała Sądu Najwyższego nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a SN jest zobowiązany do wykładni przepisów prawa. Jednocześnie zaapelował do przedstawicieli władz o powściągliwość w ocenach orzeczeń.

W uchwale podjętej w odpowiedzi na pytanie prawne zadane na kanwie ułaskawienia przez Andrzeja Dudę m.in. b szefa CBA Mariusza Kamińskiego skład siedmiorga sędziów Izby Karnej SN uznał, że prezydenckie prawo łaski może być zastosowane tylko wobec osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądu. Dlatego zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych. Uchwała została skrytykowana przez przedstawicieli obozu władzy.

W odpowiedzi na krytykę uchwały rzecznik prasowy SN wydał komunikat, w którym czytamy: „Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 2017 r. (…), w których kwestionuje się uprawnienia Sądu Najwyższego do rozstrzygania zagadnień prawnych i podnosi zarzuty jakoby Sąd Najwyższy przekroczył swoje kompetencje, uzurpował władzę i dokonał ingerencji w prerogatywy Prezydenta RP, należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a Sąd Najwyższy, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej”. Michał Laskowski wskazał również, że „Sąd Najwyższy, dokonując interpretacji przepisu art. 139 Konstytucji, co zostało podkreślone w ustnych motywach wygłoszonych na sali rozpraw, nie wypowiadał się co do możliwości skorzystania przez Prezydenta RP z jego prerogatyw, w tym zastosowania prawa łaski. Sąd wypowiedział się jedynie w kwestii tego, jaka jest rzeczywista treść tej prerogatywy, a w szczególności, czy obejmuje ona stosowanie tzw. abolicji indywidualnej”. W oświadczeniu, rzecznik SN przypomina, że „Odpowiadając na postawione zagadnienie prawne Sąd Najwyższy nie odnosił się do interpretacji prerogatyw Prezydenta RP, lecz działając w ramach swoich konstytucyjnych kompetencji, wyznaczył granice kompetencji sądu do sprawowania wymiaru sprawiedliwości (…) i dokonał oceny, czy akt łaski, który został wydany przed wydaniem prawomocnego wyroku skazującego stanowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego”. W oświadczeniu czytamy także: „ sąd doszedł do wniosku, że prawo łaski może być zastosowane tylko po tym, jak zostanie wydany prawomocny wyrok przesądzający winę, albowiem tylko w takiej sytuacji nie dochodzi do naruszenia zasad wyrażonych w treści wymienionych w uchwale przepisów Konstytucji RP i wkroczenia innej władzy w kompetencje sądów”. Laskowski podkreśla, że „ uchwała Sądu Najwyższego podjęta w dniu 31 maja br. nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a jedynie stwierdza, że akt abolicji indywidualnej nie jest objęty tym pojęciem, a co za tym idzie zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych”.

Rzecznik SN wyraził również nadzieję, że  „niefortunne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej wnikały wyłącznie z niezrozumienia treści uchwały i wygłoszonych na sali rozpraw ustnych motywów rozstrzygnięcia, a pisemne uzasadnienie pozwoli rozwiać wszelkie wątpliwości. Orzeczenia sądów mogą być wzruszane wyłącznie w drodze przewidzianej przepisami procedury, a ich podważanie na innej drodze przez przedstawicieli innych władz stanowi niedopuszczalną ingerencje w wymiar sprawiedliwości zarezerwowany dla sądów i trybunałów” – podkreślił. Ponadto Laskowski zaapelował aby w przyszłości przedstawiciele władzy zachowali „powściągliwość w wyciąganiu wniosków z orzeczeń sądowych przed zapoznaniem się z motywami rozstrzygnięć. Pochopne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej nie tylko godzą w powagę Sadu Najwyższego, ale także podważają zaufanie do najwyższych organów władzy i instytucji państwowych” – stwierdził rzecznik SN.